Rezerwat Źródliska Jasiołki
Utworzony został w 1993 r. dla ochrony naturalnych zbiorowisk roślinnych obszarów źródliskowych Wisłoka i Jasiołki. Jest to największy w polskiej części Karpat rezerwat obejmujący prawie 1600 ha. Obszar rezerwatu w znacznej większości porośnięty jest lasem, z wyjątkiem części północno-zachodniej, gdzie znajdują się rozległe łąki. Niegdyś istniała tu wieś o nazwie Jasiel. Dziś można zobaczyć jak przyroda pochłania miejsce, które kiedyś człowiek jej zabrał.
Wschodnia część rezerwatu, obejmująca główne dopływy tworzącego się tu Wisłoka, charakteryzuje się silnie zróżnicowaną rzeźbą terenu z lejami, parowami, wąwozami oraz widocznymi blokami skalnymi. Wschodnia część, to teren o łagodnym nachyleniu, porośnięty w wyższych partiach zbiorowiskami roślinnymi, często zabagnionymi lub tworzącymi torfowiska.
Rezerwat jest ostoją dla wielu drapieżników. Spotkać tu można wilki, żbiki, rysie, a nawet niedźwiedzie. Liczna jest tutaj także populacja jeleni. Rozległe łąki są doskonałym siedliskiem dla owadów. Stanowią także miejsce polowań dla objętego ochroną orlika krzykliwego. Inne chronione ptaki, które tu występują to: puszczyk uralski, dzięcioł białogrzbiety, muchołówka mała i białoszyja, derkacz i gąsiorka.
Szczególnie bogata jest tutaj flora, reprezentowana przez 350 gatunków roślin. W związku z tym, iż obszar rezerwatu ma charakter przejściowy spotkać tu możemy gatunki charakterystyczne zarówno dla Karpat wschodnich, jak i zachodnich, górskie i nizinne. Można tu spotkać takie osobliwości jak: miesiącznica trwała, paprotnik kolczysty, kokoryczka okółkowa, smotrawa okazała i dziewięćsił bezłodygowy.
Krzewy jałowca oraz drzewa zarastają nieużywane dziś łąki i pastwiska, dlatego podjęto decyzję o ich regularnym koszeniu, po to aby zachować je ze względu na żyjące tu owady i zwierzęta. Kilka lat temu teren rezerwatu nawiedził pożar, który spowodował spore straty w ekosystemie. Postanowiono wówczas zbudować tu dwa zbiorniki przeciwpożarowe. Decyzja ta była dość kontrowersyjna, bo spowodowała nieodwracalne zmiany w naturalnym środowisku tego miejsca. Dziś zbiorniki te doskonale wtopiły się w krajobraz stając się miejscem życia dla wielu gatunków.
Przez teren rezerwatu przebiega niebieski szlak graniczny wiodący na Kanasiówkę (823 m n.p.m.), żółty z Bukowca na Kanasiówkę i zielony z Beska do Komańczy. Wiedzie tędy także szlak „Jaga-Kora”, który jest odtworzeniem trasy kurierów AK wiodącej przez Jasiel.
fot.: M. Sanocka
Rezerwat jest ostoją dla wielu drapieżników. Spotkać tu można wilki, żbiki, rysie, a nawet niedźwiedzie. Liczna jest tutaj także populacja jeleni. Rozległe łąki są doskonałym siedliskiem dla owadów. Stanowią także miejsce polowań dla objętego ochroną orlika krzykliwego. Inne chronione ptaki, które tu występują to: puszczyk uralski, dzięcioł białogrzbiety, muchołówka mała i białoszyja, derkacz i gąsiorka.
Szczególnie bogata jest tutaj flora, reprezentowana przez 350 gatunków roślin. W związku z tym, iż obszar rezerwatu ma charakter przejściowy spotkać tu możemy gatunki charakterystyczne zarówno dla Karpat wschodnich, jak i zachodnich, górskie i nizinne. Można tu spotkać takie osobliwości jak: miesiącznica trwała, paprotnik kolczysty, kokoryczka okółkowa, smotrawa okazała i dziewięćsił bezłodygowy.
Krzewy jałowca oraz drzewa zarastają nieużywane dziś łąki i pastwiska, dlatego podjęto decyzję o ich regularnym koszeniu, po to aby zachować je ze względu na żyjące tu owady i zwierzęta. Kilka lat temu teren rezerwatu nawiedził pożar, który spowodował spore straty w ekosystemie. Postanowiono wówczas zbudować tu dwa zbiorniki przeciwpożarowe. Decyzja ta była dość kontrowersyjna, bo spowodowała nieodwracalne zmiany w naturalnym środowisku tego miejsca. Dziś zbiorniki te doskonale wtopiły się w krajobraz stając się miejscem życia dla wielu gatunków.
Przez teren rezerwatu przebiega niebieski szlak graniczny wiodący na Kanasiówkę (823 m n.p.m.), żółty z Bukowca na Kanasiówkę i zielony z Beska do Komańczy. Wiedzie tędy także szlak „Jaga-Kora”, który jest odtworzeniem trasy kurierów AK wiodącej przez Jasiel.
fot.: M. Sanocka